sobota, 5 stycznia 2019

Witajcie

Co do bilansu, wczoraj nie wyszło. Niestety, był duży obiad a do niego ten nieszczęsny tłusty sos...  trudno, przynajmniej nikt z domowników się  nie  przyczepi, o to ze nie jadam zbyt dużo:) jeden dzień nie może zepsuć mojego celu. Dziś tak dobrze mi się spało, mimo koszmarów, mogę powiedzieć ze długość snu mnie satysfakcjonuje:)( czy Wam też śpi się najlepiej nad ranem? Czy tylko mi odpowiadałoby bycie produktywnym w nocy a spanie w dzień;) ) Życzę Wam miłego weekendu :*

Bilans z dziś ( 5 stycznia 2019 )
* serek wiejski naturalny 200g
* duże jabłko
+ żelazo w tabletce musującej
+ rutinoscorbin
* herbata zielona aromatyzowana ekspresowa ( ona będzie na ,, kolacje,,)

czwartek, 3 stycznia 2019

stare czasy;)

Witam Was serdecznie:)

Cieszę się, że zaczęłam czytać wasze blogi, tylko nimi mogłabym teraz żyć;)
 Postanowiłam, że opiszę swoją historię.  Na wstępie zaznaczę, iż to nie jest moja pierwsza próba odchudzania. Ale od początku:),
Nigdy nie przywiązywałam uwagi do swojej wagi ( ale rymy;) ). Od zawsze byłam osobą nie za grubą, nie za chudą.  Moja waga zawsze była w normie... aż do czasu. Mimo iż wszyscy znajomi, rodzina mówiła mi, że jestem szczuplutka to pewnego dnia tak po prostu zaczęłam mniej jeść. To było w 2017. Oczywiście same zdrowe produkty, warzywa i owoce. Sama nie wiem dlaczego. Problemy w moim życiu powodowaly ze stracilam apetyt, nie myslałam o jedzeniu. I tak z osoby która niegdyś lubiła sobie zjeść,( szczególnie pizze;) ), stałam się osobą która kosteczkę czekolady traktowała niemalże jak truciznę. Jak to się rozwinęło w mojej psychice rowież nie mam pojęcia. Na poczatku czułam się dobrze, jedyne co to miałam mniej siły, funkcjonowałam normalnie. Schudlam dużo, w krotkim czasie. Zaczęłam nosić obszerne ubrania, bo chciałam zakryć chude ciało ( dziwne, skoro chciałam schudnac, wyglądać i czuć się lepiej to po co się zakrywałam, przecież powinnam być dumna z szczuplutkiego ciała ). Później, niestety okres zatrzymał się, dopadly mnie zawroty glowy, krwotoki ( mimo iz badania krwi z tamtego czsu mialam dobre). I chyba wtedy doszło do mnie co ja kurde z sobą robię. Cieszę się chociaż, że włączyła mi się wtedy czerwona lampka i zaczęłam normalnie jeść.  Jak sobie przypomnę swoje BMI na pograniczu niedowagi a wychudzenia - masakra.
O ironią, zawsze gdy słyszałam o anoreksji, a nawet zwyczajnym odchudzaniu, byłam święcie przekonana że mnie to nigdy nie będzie dotyczyło, bo ja przecież lubię jeść😂😂. Dziś chce schudnąć ale nie aż tak ekstremalnie, i nie aż tak dużo:)

Bilans z dziś( 3 stycznia 2019)
⊙ 2 x kawa czarna rozpuszczalna
● kremowy jogurt Bakoma z granolą  ok. 240g
● 2 wafle ryżowe
● pomidor
⊙ 1x herbata czarna aromatyzowana

I do tego jeszcze magnez b6

:*


środa, 2 stycznia 2019

Witam Was,
Muszę się przyznać, że przez ten sylwestrowy czas jadłam normalnie. Alkoholu zero, za to ciasta kusiły;) wiem, słabo, ale nie chciałam wzbudzić podejrzeń domowników. Sylwester spędziłam i w Warszawie, i w Chorzowie, w zależności od tego na jaki kanał przełączyłam 😂 Jak zwykle, nie mogę uwierzyć, że kolejny rok tak szybko minął. W 2018 dużo się działo, oj dużo. Był to rok pełen dobrych,  jak i tych złych chwil. Każde doświadczenie nas kształtuje, wzbogaca nas. Mam nadzieję, że jednak w tym roku 2019 będą zdecydowanie królowały te dobre chwile.

Bilans z dziś ( 2 Stycznia 2019)
♧ napój gazowany 355ml
♧ jogurt z ziarnami bakoma 300g
♧ serek homogenizowany czekoladowy 140 g
♤ kawusia czarna rozpuszczalna x 1
♤ herbata funkcjonalna lipton zielona x 1

+ dużo wody z cytryną

A jak minął Wam sylwester? :*